środa, 1 sierpnia 2012

Pajęcze ścieżki

Coraz częściej dopadają mnie myśli o to kim stałam się przez ostatnie lata. Czy jestem w tym miejscu, w którym chciałam być? Czy osiągnęłam zamierzone cele? Jak bardzo się zmieniłam? Tak ciężko znaleźć odpowiedź na, z pozoru, banalne pytania. Najlepsza odpowiedź? Jestem tym, kim jestem.

W tej całej drodze życia najważniejsze jest to by się nie zatrzymywać. Można się bać postawić kolejny krok, jednak strach nie może paraliżować, ani tym bardziej zatrzymywać w miejscu. Stojąc w jednym dobrym punkcie nie osiągniemy nic, możemy tam tylko trwać przyjmując zmiany otoczenia i zestarzejemy się wraz z marzeniami o sukcesach i podróżach. Oczywiście stawianie kolejnych kroków wcale nie gwarantuje nam lepszej ścieżki, czasem nawet trafimy na gorszą. To my mamy wpływ na własne życie, nikt inny. Bez decyzji i kroków pozostajemy w miejscu użalając się nad sobą, ale kiedy spróbujemy sami kierować ścieżką, to przynajmniej wiemy do czego dążymy.

Życiowe ścieżki każdego człowieka są jak pajęczyna. Snujemy nasze życia wybierając dowolne nici (wcale nie naczytałam się feministek, a tym bardziej o arachnologi). Każda z tych nitek ma miliony rozgałęzień, które są możliwościami naszych decyzji i zachowań. Na tych ścieżkach spotykamy też wielu innych ludzi, którzy podążają w podobny sposób, z podobnymi doświadczeniami lub też takich, którzy postanowili zupełnie zmienić kierunek.

Którą ścieżkę z tych milionów wybiorę? Która będzie tą odpowiednią, tą której szukam?

Życiowe ścieżki jak pajęcza sieć
oplatają ten cały mały świat

ścieżki, każdy swoje ma
całe dnie, miesiące lata po nich gna
przed siebie w swoim celu trwa

nasze ścieżki jak mrówcze szlaki
pajęcze sieci otaczają nas
jak często mijamy się

Swój szlak masz, przed siebie
z celem albo jego brakiem
do przodu z każdym dniem

gdzieś w oddali śpiewa ptak



1 komentarz:

  1. 'W tej całej drodze życia najważniejsze jest to by się nie zatrzymywać' chyba te słowa staną się moim mottem.

    Czasami trudno jest zacząć kierować własnym życiem, po prostu boimy się brać odpowiedzialność za własne czyny.niestety jestem wśród takich ludzi.

    OdpowiedzUsuń