poniedziałek, 24 września 2012

Pomiędzy światami

Minęło pięć lat. Trochę ponad pięć lat. I powtarza się pewien schemat, tylko że tym razem jest on trudniejszy. Zdobyte życiowe doświadczenie wcale w nim nie pomaga.

Co jakiś czas w życiu pojawiają się na naszej pajęczej ścieżce możliwości wyborów. Decyzje czasem z pozoru łatwe, a czasem trudne, od których zależy nasza dalsza wędrówka.

Wędrówka ta nie pozostaje w odosobnieniu od wyborów. Człowiek jest istotą myślącą, która chce decydować o każdym swoim kroku. Jednak kiedy w końcu ma podjąć właśnie tą wyczekiwaną często zamyka się w świecie pomiędzy. Charakteryzuje się on tym, że jest nijaki, bez wyrazu i szaleństw, zatrzymuje człowieka milimetr przed światem, w którym żył do tej pory, ale milimetr przed tym, w jakim chce żyć. Oczywiście wokół niego krążą jeszcze inne światy pełne alternatyw, otwierające inne ścieżki. A wszystko zależy od tej jednej decyzji.

Zawieszenie w oczekiwaniu. Ciągłe myślenie o możliwościach, analizowanie ich, szukanie kolejnych. Zawieszenie. Brak decyzji, w którą stronę trzeba iść. Dokąd? - to jedno pytanie bezustannie kołacze w głowie. I mimo że życie płynie w ten sam sposób, to coś się zmieniło. Jego barwy? Jego przyszłość? A może struktura? Zawieszenie pomiędzy światami. Rzeczywistość a marzenia o idealnym jutrze. I co trzeba zrobić, by dotrzeć właśnie do tego najważniejszego miejsca?



 Biała strona

Kończysz w swoim życiu kolejną stronę
Następna wciąż nie zapisana
Bielą lśni

Dopisując ostatnie słowa przystajesz
Powoli przewracasz kartkę
Serce oszalałe

Czysta kartka oślepia swą jasnością
Z nadzieją i strachem
Otwierasz oczy

Czym zaskoczą Cię kolejne słowa
Nadzieja i strach to
Towarzysze twoi

Nowa droga się otwiera szeroką bramą
Stoi otworem i zaprasza do środka
Ruszaj
Akurat - Zeszyt sprzed lat

1 komentarz:

  1. Jestem przekonany, że człowiek nieustannie staje przed wyzwaniami i wyborami, więc tylko od niego zależy, w którą stronę pójdzie. W większości przypadków wybór sprowadza się do alternatywy - wybiorę nieznane (czyli zaryzykuję), czy też pozostanę przy tym co znam (czyli wolę względne bezpieczeństwo).
    Jednakże jest to wybór niosący w sobie pewien fałsz. Otóż, nie każde pozostawanie przy tym co znamy daje bezpieczeństwo. Owszem, mówi się, że wróg, którego znamy jest lepszy niż ten nieznany, ale nie korzystając z szans jakie niesie ze sobą wyzwanie sami skazujemy się na trwanie w martwym punkcie.

    OdpowiedzUsuń